Wyszedł naprawdę smaczny. Powtórzę go jeszcze nie raz. Jest lekki, puchaty i idealny na świąteczny deser kiedy to ma się ochotę na coś słodkiego.
- 3/4 paczki biszkoptów (około 100g),
masa serowo-piankowa:
- 1/2 opakowania ricotty (~200g),
- duże opakowanie gęstego serka homogenizowanego (~400g)
- pół dużego jogurtu naturalnego (200g)
- 4-5 białek,
- 30g żelatyny + kubek gorącej wody do rozpuszczenia
- coś do posłodzenia (tu 25 tbl słodzika),
- małe opakowanie cukru waniliowego,
dodatkowo:
- puszka brzoskwiń w zalewie,
- kilka plasterków banana i kilka kulek winogrona
- galaretka w dowolnym smaku + 1 i 1/2 łyżki żelatyny (~15g) //lub// 2 opakowania galaretki
Przygotowanie: rozpuścić galaretkę z dodatkiem żelatyny w podwójnej niż podane na opakowaniu ilości wody (około 1litr) lekko dosłodzić i ewentualnie dodać kwasku cytrynowego. (galaretka smakuje identycznie, a zawiera o połowę cukru mniej. Oczywiście można użyć 2 opakowań). Rozuszczamy również żelatynę do masy serowej.
Kroimy brzoskwinie na średniej wielkości kostkę. Zostawiamy 3 połówki do dekoracji.
Wykładamy tortownicę folią spożywczą i układamy biszkopty, zakrywając dość dokładnie dno.
W osobnej misce mieszamy serki, jogurt, cukier waniliowy i słodzidło. A w osobnej ubijamy białka na sztywną pianę (można ułatwić sobie dodając szczyptę soli). Do masy serowej dodajemy ciepłą żelatynę i dokładnie mieszamy. Następnie dodajemy ją do piany z białek i delikatnie, ale stanowczo łączymy. Kiedy zacznie lekko tężeć (a stanie się to szybko) wrzucamy pokrojone brzoskwinie. Po chwili wylewamy masę na biszkopty. Wstawiamy na chwilę do lodówki. Kiedy lekko stężeje układamy dowolną dekorację i zalewamy częścią galaretki (dopóki owoce nie zaczną pływać, bo wtedy stracimy nasze wzorki). Wstawiamy do lodówki do częściowego stężenia i wylewamy resztę galaretki. Znów chłodzimy. Minimum 3 godziny, a najlepiej całą noc.
Szacowana wartość energetyczna (1/20 ciasta):
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz